Miałam w weekendzik się odezwać. nie wyszło :x
ale teraz trochę napiszę.
Tydzień nie był niczym zachwycającym. Zapierdziel w szkole. Kompletnie mordujący.
We wtorek po szkole do Natalie ♥ spotkałam Dyzia, pogadałam z panią Sylwią ♥ posiedziałam na korytarzu wspominając czasy, gdy ta szkoła należała do Nas. Gdy ta szkoła tętniła życiem niesfornej klasy IIIb.
Szklanki w oczach miałam idąc przez te korytarze. Po tych schodach. Stojąc tam. Będąc. Czułam się jak.. nie umiem tego określić. Czułam, że straciłam coś ważnego w życiu.
Dobra beka z panny K, zawsze spoko! :D oraz oberwanie z całej siły książką od angielskiego.. dzięki Gośka! -.- xd
"THE MISSION", WE ARE COMING SOON! ale niech najpierw ludzie się zgłoszą..
MARS IS COMING BITCHES! <30
I zaliczyłyśmy wspólne siedzenie w ławce :D dziękuję pani Cudziło! :D kaceszki Bliźniaczko ♥
Potem jakoś zleciało. W czwartek zostawiłam telefon na chacie, to nie mogłam się dowiedzieć, że Maddy mi się połamała :( Biedna ma. Ale silna jest, to wierzę, że za niedługo znowu będzie w jednym kawałku i znowu wróci do tańczenia i skakania i biegania i znowu będzie pełna energii :*
RAAAAAANY, CO TO SIĘ DZIAŁO U NAS NA HISTORII ;O
Pan wyszedł to Zoo się obudziło..
DO KLATKI Z NIMI WSZYSTKIMI :OO
+ jeszcze to cudowne podsumowanie dnia informacją, że nie mamy już samochodu. coraz mocniej nienawidzę tego miasta :xx
ale cóż, przeżyjemy to jakoś. z tego wynika, że nici z wolontariatu ;(((( ale no trudno. nie wszystko się w życiu ma..
Wgl zaczęłam moją karierę z wf ;D po 2 latach niećwiczenia na chwilę obecną mam dwie 5 :D
jestem miszczem! <333
W piątek basenik z Grądziem ♥ i nasze szukanie moich plastrów xdd po basenie 2 zdenerwowania. jedno przez
potem wieczorem wzięłam się za rysowanie Severusa Snape'a "Skejpa" dla panny Sary :)
no i nie wyrobiłam i musiałam napisać do pewnego Pana. Nasz były przyjaciel uznał, że jestem hejterką nr 1 w mieście a jego dziewczyna wyzwała mnie od żałosnej osoby, która nie wie co to prawdziwa przyjaźń.. ;)
a wiecie co ja o tym myślę? :)
właśnie tak :)
welcome in the new age. naprawdę nie wierzę w dzisiejszą cywilizację. tu już nie ma reguł. tu wszyscy wzajemnie się nienawidzą, skaczą sobie do gardeł, tyrają się, nie tolerują nawzajem, hejtują z anonimów.. o starych przyjaźniach się zapomina, już na nikim nie można polegać.. co się dzieje na tym świecie?! one big fucking joke!
sobota przeleciała na słuchaniu i śpiewaniu Marsów :)
no i troszkę na nauce :)
niedzieli nie skomentuję. to będzie chyba najlepsze wyjście. W tej całej historii znalazłam 2 plusy: usłyszałam pierwsze w życiu "przepraszam" i od tamtej chwili nie ma żadnych spin. Ciekawe na jak długo..
poniedziałek. jak w każdy poniedziałek i jak każdy statystyczny Polak - załamka z rana -.-' na dobry początek chemia (nieee dobijajcie mnie już bardziej - na każdą pracę się uczę i z każdej dostaję 3 -.-'''), potem polski zakończony niepytaniem :) ale za to wkurzyła się, bo nikt nic nie pamiętał. oO potem poszłam spać. nie miałam siły by się skupić na tym co się dzieje wokół mnie. 0 mocy.. na historii Grucha wyjechał do mnie z tekstem "dołączmy do Klubu Myszki Miki" haha xD uwielbiam człowieka, mimo że czasem mam ochotę mu łeb rozwalić xD potem na przerwie usłyszałam bardzo słodkie komentarze o tym, jaką to ja jestem wielką hejterką. kaceszki Kacpi :* wiem, że jesteś ze mnie dumny :)
na wosie bardzo zacny sprawdzian :3 uwielbiam grupowe prace i masowe ściągi ♥ a po nim nasza "kochana" informatyka, na której gapiłam się cały czas na zegar i błagałam, żeby to szybciej minęło.. nienawidzę gościa.
a po szkole do złamasa najlepszego ♥ sprawdzałyśmy jaka lampa jest najfajniejsza xD
i wyszło na "kulę profesor Trilałni" jak to ja ją nazwałam :D
potem po powrocie do domu padłam spać. pospałam ze 2h i wstałam akurat na NRD. :) była w przerwie gadka o Coke Live Music Festiwal i wspominali początki tej imprezy. ach, usłyszeć z ust Pegaza "Thirty Seconds to Mars".. mm BEZCENNE <3
haha, codziennie znajduję kolejne powody by powtarzać : KC PEGAZIĄTKO ♥♥ o czym Sonijet, wie chyba najlepiej.. xd ten człowiek jest moim mistrzem! ♥ (zaraz po Jaredzie oczywiście!)
no i przed snem obejrzałam se film o kosmitach. ;) ciekawe to nawet bardzo ;o ale muszę jeszcze raz obejrzeć, bo nie ogarnęłam z tego praktycznie NIC. wiadomka, jak nie mówią wyraźnie i po polsku, to wiadomo, że będą niejasności ;) mam nawet małe podejrzenie w pewnej kwestii, ale to się w czwartek wyjaśni :)
no i naprawiłam neta. ;P Tak, JA KTÓRA MA
no i dzisiaj nie byłam w szkole. ;) duchem wspierałam Ie na polskim i biologii ;D
byłam u lekarza. jak wrażenia? na wstępie spotkałam tam Paulinę, z którą leżałam w szpitalu ♥ ja jej kompletnie nie poznałam.. no może nie tyle, że nie poznałam, tylko nie zwróciłam uwagi i miałam głowę w innych sprawach.. głupio mi się zrobiło ;( co się ze mną ostatnio dzieje?! mam jakieś psychozy..
ogl lekarka była dziwna ^^ wgl ta obsługa medyczna jakaś porąbana jest oO byli tam praktykanci i jedno wielkie WTF ;o być obserwowaną przez tuzin ludzi i obserwować ich mimikę twarzy ♥
-.- ' potem na chwilę musiałyśmy z Mamii się przejść tam
znowu to samo miejsce. znowu ten sam oddział. ten sam korytarz. te same pomieszczenia. podobne twarze. w jednej chwili wróciły do mnie te wszystkie wspomnienia. wspomnienia ludzi, z którymi nie mam już nic wspólnego. ludzi, których kiedyś uważałam za bardzo ważnych. ludzi, którym zaufałam i oddałam siebie, by potem usłyszeć jedno słodkie ciche
te wspomnienia będą jednymi z najpiękniejszych. setki myśli na sekundę. te chwile rzucania się ze łzami na podłogę, siedzenia z płaczem na oknie, te chwile śmiechu na korytarzu, te wieczory przy zgaszonym świetle. tak, teraz to wszystko już nie ważne.
obiecałam sobie, że nie będę już do tego wszystkiego wracała. dopóki nie zjawiam się w tym miejscu, spełniam moją obietnicę. tu jestem nawet gotowa spalić swój pamiętnik. tam? tam ochotę wykrzyczeć swoje wszystkie błędy i nie pozwolić wspomnieniom odejść. Mary, przecież to był Twój najlepszy wrzesień w życiu..
Ten czas, to miejsce.. to wszystko jest już nie istotne. Nadużycia, pomyłki, błędy.. Tak, każdy z nas nazywa się winny. Ja już sobie z tym nie radzę. jednak nie sądzę, by to była sprawa, którą należałoby dłużej rozpatrywać. było, minęło. koniec. wybaczam i daję sobie spokój. Za długo to trwało. odchodzę. nie będę się już niżej staczać. wracam do żywych. do tych, którzy mnie na serio potrzebują i nie zostawią. :) w sumie mam takie 2 osoby. Prawdziwe, kochane, niezastąpione siostrzyczki, które kocham nad życie i nie pozwolę nikomu ich skrzywdzić ♥ /tak, nie byłam kreatywna i zerżnęłam wszystko z fbl'a. to przez ten brak sił. dajcie mi słońce.. /
potem kazali mi iść oddać na badania krew. od września jestem na to cholernie uczulona i cholernie to przeżywam. ręka mi do tej pory odpada. chyba jednak jestem słaba..
jaaaakaa ja jestem zmęczona. ;c
kompletnie się nie uczyłam. nie chciało mi się. :xzaraz idę się umyć i trochę poczytam podręcznik, bo tak nie może być..
i po co czytasz komentarze
sfrustrowanych miernot
niech się durnie trują jadem
odpuść sobie złego