·o. .I believe in nothïng but the truth and who we are ! ·o.

sobota, 4 maja 2013

54.

Siemka.

Co by powiedzieć - zawsze mam ten problem -.- A tak szczerze powiedziawszy to mam dużo do powiedzenia.
Chora byłam cały tydzień. Doczekałam się premiery teledysku UITA i jakie są moje emocje, jak przetrawiłam ten teledysk? był CUDOWNY! uwielbiam Barta za jego kreatywne pomysły :) wiele ludzi sądziło, że Jared już nie ma pomysłów, więc zrobił coś podobnego do Hurricane. Cóż, ja tak nie uważam. Ten teledysk różni się od tamtego wieloma elementami. Ale wgłębiać się w tajemnice Marsów będę dopiero w wakacje. ;)
W każdym bądź razie jarałam się teledyskiem przez bite 3 dni *o* i powiem otwarcie - jaram się nim dalej :)
A jak wypuścili ostatnio nowy singiel - to OMG OMG OMG! wiedziaaałam, że to będzie miazga! :D w "Teraz Rock" było o tej nucie i mówili, że bd genialna ii...NIE POMYLILI SIĘ!


Do szkoły wróciłam. Cudem zwiałam z konkursu recytatorskiego :D a więc było ok. 2 dni szkoły zleciały szybko. Pozdrawiam mój nowy plan lekcji -.-'''" gorzej być nie może już chyba.. zamiast w taką ładną pogodę nas krócej trzymać w budynku, to nieeee, po ch##, przecież Wy się uczyć musicie!! :///
Z nudów aż se postanowiłam się pobawić włosami. ehe, oto co wyszło.


Ogl zaczęłam ćwiczyć. I mam nadzieję, że zanim wyjadę na UA, to zrzucę trochę zbędnego ciała. i weekend temu zabawiłam się w przeróbkę starych trampków ;D


to chyba było do przewidzenia, że Marsy everywhere, nie?

ehh, może od razu powiem - ta notka nie będzie taka jak inne. Opowiem w niej co w mojej duszy siedzi od tygodnia i jakie pieprzone myśli chodzą po mojej głowie.
Kilka dni temu. 1 w nocy. Skończyłam pisać pracę z polskiego. W poszukiwaniu materiałów natknęłam się na pewien filmik. Oglądanie go doprowadziło mnie do psychicznego rozpadu. Zrozumiałam czego brakuje mi w życiu. Tejże samej paskudnej nocy poczułam się tak cholernie samotna. Wszystko wokół mnie zamilkło w zaczarowanym śnie, a ja daremnie leżałam wpatrując się w sufit bijąc się z myślami co by było gdyby.. gdybym jednak poszła inną drogą. co by było gdybym ich nie spotkała, nie poznała. W powietrzu unosił się posmak chłodnej samotności i to wrażenie. Dzikie wrażenie, że ktoś obserwuje każdy mój ruch i czyta każdą mą myśl. Leżałam z tym głuchym poczuciem, że nie ma na świecie nikogo, kto by mnie zrozumiał.waga przebytych kilometrów pokazała kto jest kim i uświadomiła, że nikomu nie zależy na mojej osobie.
ta pustka doprowadzała do obłędu. ta cisza ukryta w 4 ścianach nie dawała szans na przetrwanie.
chory umysł zamknięty w pustym pokoju, w którym uczymy się żyć bez miłości.. Tak, pisałam to na fbl'u. Racja. a co to ma do rzeczy? właśnie dużo. to nie są zwykłe urywki tekstu wymyślone w środku nocy dzięki tzw. wenie twórczej. To jest opis życia. Opis jednej chwili przeżytej przez 17-letnią nic nieznaczącą dziewczynę. Jedyne co wyniosłam z tamtego czasu to mała karteczka z napisem "i need somobody". ale los nikogo mi nie dał. nie, nie mówię tu o miłości. rzygam nią. z resztą miłość znajduję w muzyce. to mi wystarczy. ale przyjaciela chcę. chcę kogoś kogo bym mogła przytulić i powiedzieć "zabierz mnie stąd i nigdy nie puszczaj!" oraz "dziękuję, że Cię mam". M, tak bardzo tęsknię. wróć szybciej..

~ * * * ~
Za miesiąc mija rok. Rok od kiedy odeszłaś. Nie wiem jak to przeżyję. Moja psychika już teraz nie może tego przetrawić. tak bardzo chcę Cię znowu dotkąć. spojrzeć w te ciemne oczy. Powiedzieć jak mocno Cię kocham, jak bardzo wiele zmieniłaś w moim życiu.
~ * * * ~ 

nie wiem co mogę jeszcze dodać. zgubiłam się ponownie. znowu nie wiem co robić, w co wierzyć, o co walczyć a o co nie. tak bardzo samotnością pochłonięci.  znowu niemiłe sytuacje, znowu pierdylion zawodów na ludziach, którzy przecież mieli być na zawsze. znowu przechodzę wewnętrzną wojnę między komendami "idź, skocz, utop się, zniknij" a "zostań, żyjesz dla.." - no właśnie, dla kogo? nauczyłam się już, że świat rani. zostało nauczyć się, że nie wolno mu za bardzo ufać. 
nie chcę myśleć o tym, że pojutrze znowu do szkoły. to mnie przeraża. dobrze, że potem znowu wolne..
fuck it, i'm leaving! dajcie mi lipiec - rozważam opcję, żeby tu już nigdy nie wrócić. na serio. nie, to nie jest przenośnia, ale to bardzo kusząca propozycja. 

a revolution has begun today for me inside
the ultimate defence is to pretend
Revolve around yourself just like an ordinary man 
the only other option to forget..


R. ;*






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)
Mam małą prośbę, skoro już tu jesteś i dodajesz jakieś słowo od siebie - proszę, nie pisz czegoś typu 'zapraszam do mnie' albo coś w tym stylu.
Odwiedzam bloga każdego, kto odwiedzi mnie i bez tych zbędnych zaproszeń. ;)