·o. .I believe in nothïng but the truth and who we are ! ·o.

piątek, 28 września 2012

37.

Siemka. ;)

Cały tydzień przesiedziałam w domu xd czemu? bo chora ;c

ale dzisiaj poszłam już do szkoły. :P tak, tak wiem.. po co na jeden dzień przychodzić, skoro zaraz weekend? otóż, chciałam zaliczyć sprawdzian z geografii. no i co? przed geografią się dowiadujemy, że pani nie ma sprawdzianów. -.-' jedyne co dzisiaj było dobre to to, że byłam obecna na wręczaniu chłopakom prezentów. Dostali od nas krawaty w kolorach prawniczych, jak to na nasz profil przystało, no i 2 dziewczyny upiekły ciasto i zrobiliśmy wyżerkę na godz. wych.  :) ale ja nie uczestniczyłam. po pierwsze - nie lubię ciast (tak, tak.. czekam na hejty) , po drugie i tak jeszcze wciąż nie czuję smaków, więc nie mogłabym ocenić ciasta, z resztą i tak byłaby walka o nie, więc po co się pchać? ;p
No i chociaż znam nasz nowy plan. Jednym słowem - masakra. oO za jakie grzechy nam go zmienili?! tamten poprzedni był idealny.. [*] głupia szkoła. -.- 
Ale cóż poradzić, ich już nie obchodzi nasza wygoda. Co z tego, że gdyby nie my, uczniowie, to oni byliby bezrobotni? ^^
 No..
i ogl to czeka mnie weekend nadrabiania tony miesięcznego materiału. pozdrawiam mnie.. -.-
no ale cóż, takie uroki nieobecności w szkole. ;)
A więc jak widać - minął tydzień. w sumie to już ponad tydzień. a ja wciąż nie umiem się ogarnąć, nie umiem wrócić do normalnego życia. wciąż się nie otrząsnęłam z tęsknoty. nie no, od środy staram się zająć całą swoją uwagę czymś innym niż tylko wspomnieniami i zadręczaniem się tym, że mama zapomniała mi wtedy dać aparat, kiedy miała go przy sobie.. ale cały tydzień nie mogłam znaleźć sobie miejsca.. wszystko doprowadzało mnie do płaczu.
A więc takim oto sposobem mam kontakt jedynie z Werką, Mariką i Emosem. Patryk się już nie odzywa, z resztą to wyłącznie moja wina. Kewinek też się nie odzywa. I to od równego tygodnia.. masakra jak to cholernie boli. -.- Kamil też się nie odzywa.. nie dziwię się, że Werka ma wrażenie, że o nas zapomnieli.. ehh ;( tęsknię za Nimi, strasznie.
Normalnie zaraz jak skończę pisać tą notkę, wyciągam kartkę i piszę list do Kamila. Jak mnie prosił to mu wyślę to swoje zdjęcie. xd no i oczywiście walnę mu mowę. normalka. Ryszarda Śledź i jej katechezy ^^

Wieczorem zadzwonię do Werki. Jeszcze potem skajpaj z Maddy :* a jakoś jutro albo pojutrze jeszcze z Mariką skajpaj :3 Marczi, szykuj się! chcę już nasze grudniowe spotkanie ;cc
Za tydzień widzę się z Alesyą :) a potem jakoś melanżyk z Maddy, potem z Klaudią, a w środku października kilka sesji, więc aż tak źle nie jest ;)
musimy żyć dalej. mimo, że wszystko na chwilę wygląda jak jedna wielka czarna dziura.
trzeba spojrzeć przyszłości w twarz, uśmiechnąć się i nie ważne, że serce pęka Ci na pół,  iść przed siebie. kiedyś będziesz szczęśliwy, żołnierzu walczący o lepsze jutro!

Listen to your heart
There's nothing else you can do..

R. ;*



niedziela, 23 września 2012

36.

Siemka. ;)

Wróciłam. ;)
Nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek to powiem, ale tam było świetnie! Tęsknię za tym wszystkim. Tęsknię za atmosferą. Tęsknię za ludźmi.
Nie wypowiadam się na temat jedzenia szpitalnego, nadmiernego pobierania krwi, siniaka na zgięciu ręki, o zachowaniu piguł i o warunkach w łazience, ale zrobiłabym wszystko, dosłownie wszystko, żeby w tym samym gronie ludzi spędzić jeszcze trochę czasu.
Przyzwyczaiłam się do moich placków. Oni stworzyli moją 3 rodzinę. Tak bardzo mi z nimi było dobrze..

Nawet w chwile doła, w chwile zwątpienia czułam się tam ważna. Czułam, że komuś na mnie zależy.
Może czas na podziękowania? Trochę opowieści? 

Może.A więc zacznijmy od początku.
Całego sprawozdania nie bd zdawała, bo zdałam je do pamiętnika, który ze mną był cały czas. I to co najlepsze pozostanie na zawsze w moim sercu i w mojej pamięci. ;)
Na samym początku wątpiłam w to wszystko, zabrałam masę książek ze sobą, naładowałam sprzęt z muzyką i się nastawiłam średnio. Ale gdy tylko tam weszłam, poczułam, że bd ok. :)
Poznałam Miśkę i Patrycję :) Potem jeszcze Pawełka :> i było już db :) Tego samego dnia przyszła Werka i Sylwia. od wtedy wszystko stało się świetne!  Zaczęliśmy tworzyć rodzinkę - Paweł był moim mężem, Miśka wnuczką, a Werka naszą córką. :3 i tak trwaliśmy przez 2 dni. ;) Potem mój mąż mnie zdradził z Patrycją. :c i narodziła się dodatkowa 3 dzieci: Nikola, mały Kewin i Kasia ;)
Wieczory spędzaliśmy na korytarzu przy stolikach w ciemności. ;)

Miśka wyszła. Następnego dnia wyszedł Paweł, na pożegnanie dał mi i Werce całusa w polika :3 ale świnia obiecał, że o nas zapomni. Tak też się stało. Ale się nim już nie przejmuję. ;) 
Do mnie i do Werki przyszedł Kamil. :) Integracja w jeden dzień wypadła w 100% dobrze :> siedzieliśmy ze sobą cały czas i było nam ze sobą db :> beki cisnęliśmy, Werce zdjęcia robiliśmy, podpisywaliśmy się wszędzie. xd
Następnego dnia przyszedł Kewin. On odwrócił nasze życie o 180 stopni! Na początku myślałam z Werką, że on jest jakiś nienormalny. oO oO ale beki z niego szły, więc było ok. ;) Potem przyszedł  Patryk, ale z nim to już zupełnie inna historia. ;)
Kamilek niestety musiał wyjść. ;cc ale obiecał, że nas odwiedzi. Jak też i zrobił, bo przyszedł jakieś 3h później. A w międzyczasie zaczęliśmy wszyscy wspólną integrację. :) Od tamtego czasu zupełnie zmieniłyśmy nastawienie do Kewina, jego odpałów, śmiechu i do "pokaż cycki". Zupełnie ;D
No i potem z Kamilem siedzieliśmy :) I ogl on nam miśka i czapkę przynosił :3 potem rysunki dla nas, pamiątki.. no wprost kochany człowieczek :*
No  a potem integracja z Patryczkiem :3 I to całe bagno, które z tego powodu wynikło ^^ A potem integracja z Damianem "Emosem", Agatą, Mariką  i Pauliną. :)

Dobra, opowiadać mi się nie chce tego wszystkiego, bo a) za dużo  b) w trakcie pisania się pewnie popłaczę od wspomnień i tęsknoty za nimi   c) za dużo prywatnych rozmyśleń 
Zdjęć też nie mam ;c Wszystkie robione ma Kamil oraz kilka chyba ma Kewinek, więc jak zgarnę to chyba tu zrobię edit. Zobaczymy. ;)
Więc po prostu podziękuję teraz każdemu z osobna.


Werka. Dziękuję Ci bardzo za to, że udało Ci się wytrzymać z takim dziwnym człowiekiem jak ja. Dziękuję za wspólne łażenie do łazienki, za wspólne spędzanie każdej chwili. Dziękuję za te śliczne rysunki, które mi tak bardzo przypominają, jak wrażliwą osobą jesteś. Dziękuję, że mnie wysłuchałaś zawsze, że pocieszałaś.. Że leżałaś ze mną wtedy na podłodze, że zabrałaś mi przypinkę, gdy ta za bardzo była już wbita w skórę.. Dziękuję, że przytulałaś kiedy tego właśnie potrzebowałam, że się ze mną śmiałaś. Że byłaś. Dziękuję kochanie. Jesteś jedną z najważniejszych placków moich ever! 


Kamilek. (Na różowo, bo lubiłeś się podpisywać róÓshoffym :3) Dziękuję za szczere rozmowy, że umiałeś mnie rozśmieszyć, że umiałeś wysłuchać, wtedy kiedy to było potrzebne. Dziękuję, że byłeś ze mną kiedy tego potrzebowałam. Dziękuję za obrazek, za mój portret, milion Twoich podpisów i za aniołka, który zapachem przypomina mi o Tobie. ;)

Dziękuję za to, że jako pierwszy chłopak na świecie płakałeś razem ze mną, razem z nami, z naszych smutków. Dziękuję za to, że byłeś z nami, codziennie. Dziękuję, że sprawiłeś, że każdy dzień w tym miejscu był dla mnie ważny. Dziękuję za wszystko, mam nadzieję, że o mnie nie zapomnisz i że się w październiku we 3 spotkamy na te urodziny Werki! Kocham Cię placku, dziękuję za wszystko! 

Kewinek. Miśku, Tobie po pierwsze chcę podziękować za to, że byłeś ze mną zawsze wtedy, kiedy Cię potrzebowałam. Dziękuję za każdy Twój śmiech, za każdy żarcik, za każde "pokaż cycki", na które codziennie czekałam. :D Dziękuję za sprawienie, że każdy dzień tam był szczególny. Dziękuję, że wtedy byłeś z nami, gdy leżałyśmy na podłodze przesiąknięte smutkiem.. Przepraszam, że przez nas moja przypinka prawie przebiła Twoją dłoń :( Gdyby nie nasz dół, wszystko inaczej by wyglądało.. Dziękuję, że pocieszałeś mnie wieczorem przed wyjazdem, że pozwoliłeś płakać na ramieniu. To wystarczyło. Dziękuję. Człowieku, dziękuję Ci za wszystko. za każdy dzień z osobna. Za każde słowo, które wypowiedziałeś. Za każdą minutę w dzień. Za każdą minutę spędzoną we 3 w szóstce przy zgaszonych światłach w nocy. Za każdą nocną kilkusekundową wizytę u nas. Za pokazanie mi piosenki "Listen To Your Heart", która mi się tak z Tb i z Patrykiem teraz kojarzy.. No jednym słowem za wszystko! Kocham Cię Braciszku! 
Patryk. Tobie chciałam podziękować również za wszystko. Za nocne romansowanie. :3 Za każdy komplement, za każde przytulenie, za każde spojrzenie w oczy, za każdy uśmiech. Za łapanie za dupę i cycki też. ;) Mimo, że nie toleruję łapania za cycki. Dziękuję za nocne odwiedziny, dziękuję za pocieszanie mnie w tamten wieczór. Dziękuję. Dziękuję, że byłeś. Dziękuję za szczerość, na naprawdę pomogła mi się odnaleźć. Nawet dziękuję za chwile, w których mi przez Cb było przykro (serio. Było kilka takich.), bo dzięki nim wiedziałam, że to wszystko to nie sen, bo to wszystko było za piękne. Dziękuję za każdą chwilę spędzoną w szóstce z Wami, nawet gdy tylko wszyscy gapiliśmy się w to jak grasz w te swoje gry :P
Dziękuję za specjalny podpis w telefonie :* Chociaż mogę się założyć, że raczej w tej chwili jest on już zupełnie inny niż był jeszcze we wtorek wieczorem..

Przepraszam, że Ci zepsułam wtedy humor, że się we wszystko wpieprzałam, że wtedy na Cb nawrzeszczałam itd. Przepraszam, że jestem takim natrętem. Przepraszam. :c
Tak na koniec chciałam tylko wspomnieć, że Cię kocham placku, że stałeś się w ciągu tych kilku dni mi tak bliski jak brat. Dziękuję, kc
 
Sylwia. Nie znam Cię aż tak dobrze, nawet mimo tego, co mi we wtorek wieczorem powiedziałaś. Dziękuję Ci, że ze mną byłaś wtedy kiedy miałam ze sobą problem, że mnie nie zostawiłaś. Dziękuję za pogaduchy i podkradanie Roksanie słodyczy i picia w nocy :) Dziękuję za dobrą zabawę. :* i nie płacz więcej placku, nie warto. ;) Trzeba żyć dalej. Czas przeszłość oddzielić grubą kreską. Dziękuję za wszystko.

Damian. Placku, dziękuję Ci za wszystko! :D Dziękuję za pogaduchy, za lachanie z Twojego brachola tam na dole i tam w piątce. xD Dziękuję za puszczanie dobrej muzyki! :3 Loffka Emosiku. W wakacje robimy zlot i się widzimy. :D

Paulina. Kochana, dziękuję Ci bardzo za mile spędzone chwile. :) Dziękuję za wspólne oglądanie TV, chociaż i tak niczego nie ogarniałyśmy, za prawie udane wywalenie Kewinka za okno na balkon xD 

Za pogaduchy i wgl.

Marika. Plaaacku Ty mój! :* Dziękuję, że jesteś! Bratnia Duszo moja, dziękuję losowi, że w 4h udało mi się Cb tak dobrze poznać :) Przeklinam go jednak za to, że nie dał nam ze sobą spędzić więcej czasu ;c Kochanie, dziękuję za każdą zgodność naszych cech, za każdy uścisk radości, za 10 min przytulania.. Miśku, musimy się w wolne jakoś spotkać! Kocham Cię


Nigdy Was nie zapomnę
. Tęsknię za Wami, Placki Wy moje..
Reszcie chciałam serdecznie podziękować za każdą wspólną chwilę. :) Za każdy uśmiech, za wszystko. Miło mi się spędzało z Wami czas. :*
Chciałam też podziękować Maddy za odwiedziny i za pogaduchy :* kc misiu oraz Echelonce i Sonijet, że o mnie nie zapomniały

No. W środę wieczorem beczałam, bo mnie wszystko przerosło.. Ilość nauki, tęsknota za plackami i wgl.. Aż mama się dziwiła, co ja robię, przecież jestem z nich wszystkich najstarsza, a zachowuję się jak dziecko.

Nevermind.Po szkole w czw i pt odwiedziłam Echelonkę w gim :) Życzę Ci kochanie udanego wypoczynku we Francji.
No a potem po szkole w czwartek skajpaj z moimi plackami jeju ludzie 2 dni tylko minęły, a ja miałam ochotę Was wszystkich wyściskać jak po roku nieobecności.. ;c chciałam być tam z Wami.. oddałabym wszystko dla dodatkowych 24h z Wami i z Werką, Kamilem i Patryczkiem.. 

W piątek po szkole - chora. ;p I wieczorkiem skajpaj z Kewinkiem jego zmagania z fb i granie w Minecraft'a i CS'a.. :D uwielbiam Cię placku :*
Sobota i niedziela spędzona na nauce. -.- No w sobotę wieczorem skajpaj z Emosem :3 dzięki za dedykacyjną piosenkę. xd everybody dance. + 10 pkt za nowy fryz :3

No i to by było na tyle. ;)
Nie idę jutro do tej szkoły.
Ranyyyy jak ja chcę już w końcu wolne. Na samą myśl o tej ilości nauki mam ochotę utopić się w zlewie. -.-'' 

Dobra, lecę się jeszcze pouczyć.  Żegnam.


R. ;*
 
 

niedziela, 9 września 2012

35.

Siemka. ;)

Obiecałam relacje z pierwszego tygodnia. Tak więc proszę. 

Do końca tygodnia starałam się ogarnąć wszystkie klasy, nauczycieli i inne sprawy techniczne. 
Co do kontaktów z ludźmi - średnio. może już trochę ludzi kojarzę po imionach, ale to i tak wciąż nie są normalne relacje z klasie. W środę poszłam z Maddy do CbC na shake'a no i oczywiście Mamii musiała się na mnie wydrzeć, że nie wróciłam do domu po zajęciach od razu. -.-' no ale ok. skosiłam trawę i się już nie wkurzali.W czwartek poznałam wychowawcę naszej 1e. Fajny człowiek :) 
W piątek poszłam na przedostatniej lekcji do ortopedy. Jejuuu jaki ten człowiek był dziwny. -.- ale dał mi zwolnienie z wf'u. na 4 miesiące ^^ ja chciałam na cały rok, ale ok. 
potem zaszłam na przerwę do Echelonki i se chwilkę pogadałyśmy :) jutro się widzimy, beyb! :*
no i godzinę później byłoby "spotkanie integracyjne" naszej klasy. Ale pomyślałam, że skoro pada i jest ogl nieciekawa pogoda i mało ludzi, którzy mogą to przeniosą to. No ale jak się potem okazało, że w małym gronie, ale poszli ;) 
no cóż, innym razem się przyłączę ;p
Sobota. O 15 rowerkiem do Maddy :) Pozdrawiam kolesia, który mi  dopingował po drodze z samochodu. xDD a od niej poszłyśmy na koncert Not Infected a potem FreeWay :D oba zagrały świetnie, wbrew temu co teraz mi tu Mati pieprzy, że im nie wyszło -.-'  no zdjęcia pierwszego zespołu musiały być :






 dzióbek zawsze spoko ;D


 A więc Mati się doczekał 5 zdjęć. :D
no a co do drugiego. Autystyczny ♥♥♥  awghdbdbmwdm! ten Ksiądz jest moim czwartym idolem! :D 
świetne to było :) 
potem do domu, a tam goście. o.o a ja w pidżamie. o.o i oglądałam z koleżanką "Shreka. Ostatni rozdział" a potem kawałek "Psy i koty. Odwet Kitty". fajnie, fajnie. ;) jak to się dowiedziałam dzisiaj? mama zapomniała, że się umówiła ^^
no a dzisiaj zdjęcia z Sonijet. MATKO JEDYNA JESZCZE NIGDY NIE MIAŁYŚMY TAKIEJ PORAŻKI TWÓRCZEJ! -.-' depresja murowana. czekam na sprzęt, może wtedy bd lepiej.. ;ccc








 

 






Dobra, zgonuję już powoli. oO a jutro wcześnie wstawać -.-'

od wtorku szpital, więc nie wiem kiedy tu wrócę. :c


R. ;*



wtorek, 4 września 2012

34.

 Siemka. ;)

no to rozpoczęcie roku szkolnego zaliczone. pierwszy dzień w szkole - zaliczony. i jak? klasy prawie wcale nie znam.. cóż większość kojarzę z nazwisk, z rozmów o tych ludziach. ;) ale wmawiam sobie, że wszystko jeszcze pójdzie dobrze i nie bd narzekała :)  no ale mimo wszystko dalej nie wiem czego ja się tak boję, nowych ludzi? przecież nie jestem nieśmiała.. ilością nauki? niee, tym się akurat wcale nie przejmuję.. nowymi nauczycielami? na każdego znajdzie się sposób.. to czym? rozmiarem szkoły? reakcją starszych uczniów? nie mam pojęcia. mam tylko nadzieję, że mi to minie!
to tyle jeśli chodzi o nową szkołę. ;)
haha.. wciąż w to nie wierzę. Ryszarda jest już licealistką - jak to wgl brzmi.. oO 
tęsknię za gimnazjum, już teraz. tęskniłam na początku wakacji nawet.. 

w czwartek spotkałam się z Aggą :* poszłyśmy z buta na Marszewo do niej :> i ogl były zdjęcia (sesją tego raczej nie mogę nazwac ;c) ale musimy zrobić powtórkę, bo za mało zdjęć wyszło. -.- miała to być niedziela, ale niestety Agga nie mogła. :< cóż, damy radę. jak nie teraz to potem. :) 
no i w piątek sesja z Aśką, cóż.. tak jak już mówiłam nie mam weny, nie mam motywacji, niczego. dziękuję, to na tyle jeśli chodzi o relacje. za jakiś czas do tego wrócę (czyli jak dostanę do rąk własnych mojego Canonika).. ;) no i w piątek nocka u Maddy poszłyśmy do MC i nażarłyśmy się  za wszystkie czasy :OO nigdy w życiu tyle nie zjem!  wychodząc naszła nas głupawka, szłyśmy i się lachałyśmy i nie ogarniałyśmy z czego xdd (normalka.)
potem małe zakupy i do domu na Pottera :3 już 2 raz w te wakacje oglądam Pottera nie przez skype'a! XD i drugi raz 6 częsc w polskiej wersji językowej. miała byc impreza, no ale w 10 min niczego grubego się nie odwali.. no, sufit oberwał. tyle Wam powiem. xD 
potem Potter, lachanie co chwilę, szklanki w oczach i darcie ryja do telewizora "ON CI UFAŁ!!".. uwielbiam to :3 
potem jeszcze ogarnęłyśmy Króla Lwa 3 ^^ i spanie. spanie do 12 ^^ xDD 
potem wyskoczyłyśmy na McFlurry :3 i zaczęło się. jakaś typa zaczęła do mnie wydzwaniać i wmawiać mi, że to nie mój telefon ^^ ta kobieta mi żyć nie dawała oO no i jak poszłyśmy do CbC na Ice Latte, to tylko gadałyśmy do mojego telefonu "no weź zadzwoń, chcemy Ci dowalic ciętą. no weź zadzwoń.." i zadzwoniła. ale dopiero jak byłam już w domu. -.-' normalnie przez 2 dni nienawidziłam mojego dzwonka. hańba mi. -.-''
ale w końcu się wyjaśniło ock ^^ no w miarę, bo wciąż na 3 pytania nie mamy odpowiedzi, ale nie ważne. ;) cóż.. co ja robiłam w niedzielę?  a no tak, rysowałam Tomislava dla Echelonki :3 i bardzo się cieszę, że jej przypadł do gustu wraz z dedykacją :) czuję się spełniona
i wgl w końcu moje Marsiaste przypinki przyszły :D! jeszcze tylko Potterowe i torba gotowa w 100% do użytku :)

no i wczorajsze        Happy B-day Tomo! <33  :))


nie wiem czy mam się jeszcze z czego pochwalić. ;) następna notka weekend. wtedy opowiem czy poprawiła się sytuacja, czy nie.. ;> 
powodzenia w nowym roku szkolnym Wam życzę! :)


R. ;*