·o. .I believe in nothïng but the truth and who we are ! ·o.

niedziela, 19 sierpnia 2012

32.

Siemka ;)
Miałam opowiedziec co się działo w tamtym tygodniu, a więc jestem ;D a więc 4 w sobotę przyjechała do mnie Alesya na nockę :D miała byc u mnie do środy, ale posiedziała do czwartku i od czwartku do soboty ja byłam u niej. ;) ale przejdźmy do szczegółów. dni spędzałyśmy normalnie - Simsy. ;) 2 razy wyszłyśmy na jakiś konkretny spacer ze zdjęciami ;p no i na pierwszym spacerze goniłyśmy sarnę i bociana. xd oto dowody :

 nie, to nie kangur. :c



Lesia, nie zabijaj ;< musiałam się pochwalić naszymi odpałami xd

(tak, u nas takie odpały to normalne - nie ma się czym przejmować. xd) 
no a na drugim poszłyśmy na stóg siana :) wyniki na drugim blogu. :3

6 w poniedziałek mama miała urodziny, to  posprzątałyśmy ładnie dom i dałam jej kartkę urodzinową. ;) w środę pojechałyśmy z Maddy na "Madagaskar 3". haha, genialny film  chyba nikt na tej sali nie lachał się tak jak nasza 3.  :D no i my nie możemy normalnie wyjść z sali, tylko tańcząc skakać po tych schodach, ani nawet stać w kolejce do KFC. wszyscy się gapią na nas jak na idiotki. normalka. ;) ale mi to tam nie przeszkadza. lubię to :D
no i potem nawiedziłyśmy empik i nie mogłyśmy zabrać Leśki na pociąg, bo ją tak książki wciągnęły :D
w czwartek odwaliłyśmy imprezę! dosłownie. chata wolna - Leśka załapała fazę. zaczęła śpiewać o kukurydzy, a ja ją nagrałam (tak Maddy, to to co słuchałaś u mnie w namiocie i nie mogłaś wyrobić ze śmiechu xd).. no i zrobiła 1 koktajl, a ja zjadłam obiad. włączyłyśmy jakieś stare hiciory na cały regulator, że aż mi się biurko zaczęło trząść *o* no i zaczęłyśmy śpiewać i tańczyć i wgl aż nas żołądki zaczęły boleć XD no i co to za impreza bez wpadek? xD cóż, ścianę trzeba pomalować.. hahaa. wariatko, Ty + koktajl + picie na powietrzu = złe połączenie. :o no a potem pojechałyśmy z Alesyą do naszego miejskiego empika i zakupiłam sobie "Jutro 2". Cudowna seria! :D a ona kupiła również ciekawą i wciągającą książkę "Intensywność" :> no i po namowach rodziców zgodzili się żebym pojechała do Leśki. no i trzeba było wrócić do domu po rzeczy - mózg. zapomniałam kluczy. chciałam wejść przez okno. hmm.. otworzyłam okno. ale wejść mi się nie udało ;cc xD ( w roli ścisłości - tak otworzyłam okno z zewnątrz. będę dobrym włamywaczem.) no ale mimo wszystko. w końcu rodzice przyjechali. zabrałam rzeczy i pojechaliśmy. tam u niej też monotonnie, siedziałyśmy tylko przed kompem albo przed TV albo przy nowych książkach :) w sobotę wróciłam do domu, może to i lepiej, że byłam tam tak krótko.. nie wiem czemu, ale nasze charaktery szybko się sobie jakby "nudzą". po jakimś czasie musimy od siebie odpocząć. no i wieczór sobotni spędziłam na gapieniu się w niebo z okazji 1 Nocy Spadających Gwiazd :) zobaczyłam ich tylko ok. 20, bo musiałam iść spać. ale jak już mówiłam niedzielna noc była bardziej owocna :D
to tyle jeśli chodzi o tamten tydzień.;) 

no a wczorajszy dzień spędziłam na rowerze, a potem poszłam na rolki z Sonijet
w końcu się spotkałam z moim bliźniakiem kochanym :3 no i było jak zawsze dużo śmiechu, dużo gadania :) obiecuję, że pojedziemy razem na te wszystkie koncerty, o których mówiłyśmy i że co najmniej raz zaliczymy razem Woodstock! nie ma takich! świat nas jeszcze pozna! :* jeszcze w te wakacje musimy zaliczyć piknik, wycieczkę rowerową, powtórkę z rolek, i kilka sesji! no i oczywiście popłynąć na kajaku do Wrocławia na koncert Scorpions'ów ! :D a wieczór spędziłam na tworzeniu nowej Marsowej tapety na pulpit, przesłuchując "This is War" i gadając z Echelonką :) tak, masz rację, szkoda, że nie zaczęłyśmy wcześniej ze sobą pisać. ;c a w nocy nie mogłam spać. łeb mnie bolał jak nie wiem co.. 
a dziś skosiłam trawę, zaraz się zajmę tym wszystkim co zaplanowałam na kompie, a potem obejrzę filmiki od Echelonki,  poczytam opowiadania i będę zdrajczynią Potterhead'ów i zrobię se maraton Zmierzchu. w końcu się dowiem nad czym tak ubolewają te nastolatki. ;P (żeby nie było, nie jestem hejterką! każdy ma prawo lubić co chce :))
no i to by było na tyle. ;)


R. ;*




1 komentarz:

  1. brrr... ja, Potterhead, ale nie tak mocno zaangażowany jak inni, nie wybaczę Ci tego Zmierzchu. :<
    to ja bd dobrym hakerem w Mini Parku, a Ty dobrym włamywaczem we własnym domu! :DD

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)
Mam małą prośbę, skoro już tu jesteś i dodajesz jakieś słowo od siebie - proszę, nie pisz czegoś typu 'zapraszam do mnie' albo coś w tym stylu.
Odwiedzam bloga każdego, kto odwiedzi mnie i bez tych zbędnych zaproszeń. ;)