·o. .I believe in nothïng but the truth and who we are ! ·o.

piątek, 28 grudnia 2012

42.

Siemka ;)
Chyba nie muszę wspominać, że jestem leniem i nie chciało mi się notek pisać, nie? -.-
No a więc na wstępie powiem, że dzisiaj opowiem ogl co się działo w grudniu, jutro napiszę o jutrze, pojutrze o niedzieli i w poniedziałek - ostatnią notkę dodam z podsumowaniem roku. I obiecuję, że w nowym roku będę dodawać częściej i regularnie!


Szkoła - to co niby jest moim nfajważniejszym obowiązkiem. To jest jedna wielka masakra. Najniższa średnia w życiu chyba wszystko wyjaśnia? Grudzień to miesiąc samych gorszych ocen. Ale w styczniu się jeszcze spróbujemy podciągnąć i w 2 semestrze więcej siedzimy przy książkach a nie na fejsbuczku. To wszystko to jedna wielka strata czasu, ale go nie usunę. Mam za duży sentyment do niego a z resztą w dzisiejszych czasach nie da się bez niego funkcjonować, skoro tam najwięcej jest możliwości na nawiązanie kontaktów ^^ no ale nie ważne, postanowienie już jest.

15 grudnia - ubieranie choinki z Sonijet hahahahaha, jedna wielka beka :D 
nie ma to jak suszenie włosów w rock'owo-metalowym stylu, bo prąd zabrali a Ty za 10 min musisz być gotowa na zdj <3 ale no trochę ostrzejszej muzyczki, trochę machania głową i wszystko suche :) no w miarę.. Potem spacer przez megaa głęboki śnieg, bo się zachciało pójść na górkę na zdj ^^ XD No i oczywiście po2 gleba na tej górce przez jakieś świerki, które tam rosły, a na miejscu stwierdzenie, że jest za ciemno i wracanie przez ten sam cholerny śnieg do domu ! Po powrocie w ciemności stworzenie Artura Arktosa I bez oczu i ubranka, który roztopił się najprawdopodobniej już następnego dnia [*], a po powrocie ubierania ciaaasta i robienia choinki <3
a przy okazji trochę słit foci : 







Co jak co, ale klimat świąteczny przynoszą mi jedynie angielskie piosenki :) jak chociażby ta: 
 Wake up the happiness it's Christmas time ♥  <- KLICK !

No i następnego dnia próbowanie tego ciasta ;) 


Nasza krówka :3

doobra była, nie to co nasze "ciasto" sprzed roku.. hahahahah 
A podczas próbowania kolejne śłit focie i głosowanie na rock'ową 100 :D 





 Karaluszku, nie bij. z resztą skoro nie jesteś seryjnym mordercom to się bać nie muszę ;_;

21 grudnia - Wigilia klasowa. cóż, miło jest być tylko na 20 min, bo koleżanka poprosiła żeby jej porobić zdj na Jasełkach. A potem iść na nie po raz 2, gdyż iż z matmy pozwiewali xd ale oczywiście "temat był". :P
Potem czekolada z Sonijet omnomnom, nigdy więcej dużej.. -.-

22 grudnia - zakupy świąteczne z Maddy spłukałyśmy się do reszty (no, w każdym bądź razie ja), zrobiłyśmy zdjęcia z Mikołajem :DD

nie przeszłyśmy obojętnie koło Empika, co było oczywiste, powyzywałyśmy ceny w sklepach i ja wyzywałam rozmiary koszulek, znalazłam sobie mój pierwszy fullcap , kupiłam wszystim tym, komu musiałam prezenty.. no prawie (, bo dzisiaj dokończę moją misję w 100%. ;D jeszcze po drodze spotkałyśmy Alesyę :D  ♥ hah, pozdrawiam serdecznie jej szalonego brata xD
a na koniec zaszłyśmy do CbC na kawunię *.* 

24 grudnia - przesiedziałam na dupie. Wieczorem do znajomych rodziców. Niezręczny moment, gdy matka znajomych jest zagorzałą katoliczką  ^^ cóż, trza było przetrwać to śmieszne dzielenie się opłatkiem. ;)
Dostałam fajny sweterek, kapcie, kalendarz, meeega dobrą czekoladę *.*, no i jeszcze mam nadzieję, że rosyjski Święty Mikołaj coś sypnie :)) 

25 grudnia - odwiedziny babci i ponowna wizyta u tych znajomych ;) pożyczyli mi stepper i DVD z treningiem więc bd zapierdziel i coś może w końcu z tego wyniknie ;)
Takie tam słit kociaki u tych znajomych :


 


 
ah, zdjęcia robione lampą <3

A potem wieczorem I trening :) dobrze było ;D hah, oglądałam ten śmieszny Zmierzch ostatnią część. jakie pozytywne zaskoczenie? żadnego pozytywu nie widziałam. dobra, jakby mnie kto na upartego pytał o najlepszą część sagi to ostatnia część moim zdaniem ujdzie. ;) ale to nie zmienia faktu,  że ta powieść to jedno wielkie przesłodzone dno -.- sorry fani, jestę hejterę ;_;
przy okazji jeszcze oglądałam Paranormala 3. oh godness.. trójka pobiła jak na razie wszystko o_o 

26 grudnia - rodzice poszli w gości, a ja trening no i  oczywiście życzenia dla mojego najwspanialszego Jaredka   pisać tu tych życzeń nie będę, bo pisałam je już tu: KLICK!
 
27 grudnia - Simsy od rana :D a potem 2-godzinny spacerek z Sonijet i Patrykiem ;D fajnie jest czasem oderwać się od monotonnego siedzenia na dupie ;) MARS Army, RA Army, SABATON Army ! \m/ xdd

no i dziś - wycieczka na Gol. ;D załatwiłam parę spraw, kupiłam farbę i znowu będę czerwona!, miałyśmy trochę bek z Maddy wbiłyśmy do wolontariatu i zdecydowałam się również zapisać. :) no i oczywiście nie ma to jak spotkać pewną osobę i zostać powitanym w sposób jak najbardziej chłodny.. ^^
Wieczorem pogawędka z Echelonką xddd uwielbiam nasze Marsoholistyczne skojarzenia *.* 


to by było na tyle ;) do usłyszenia jutro ;D

Be careful what you wish for
'Cause you just might get it !  

R. ;*



piątek, 7 grudnia 2012

41.

Siema.
ta, ta.. znowu mnie długo nie było. problemy ze szkołą, z życiem i takie tam.
cóż. jak jest? niektóre osoby znają odpowiedź i pewnie pod nosem by się zaśmiały. 
mi tam do śmiechu nie jest. wgl. 
to wszystko jest mega nieważne. naprawdę.. nie musicie tego wgl czytać, możecie to wgl wyłączyć od razu.. Maddy, w sumie piszę tu tylko dlatego, że groziłaś mi, że jak czegoś nie dodam to bd miała coś a'la przeje#ane. 
a ogl to był wielki konflikt z rodzicami. czasem w takich chwilach żałuję, że się wgl urodziłam. naprawdę. 
nie wiem jak ludzie mogą ze mną wytrzymywać. przecież ja tylu ludziom coś w życiu zepsułam, unieszczęśliwiłam, popsułam plany, potargałam nerwy, psychikę.. 
Boże, czemu ja taka jestem?! 
dlaczego ja nie potrafię zrobić wszystkiego, żeby być szczęśliwą? dlaczego 'najlepsze' lata ludzkiego życia muszą w moim wypadku wyglądać jak jedno wielkie bagno? 
no ale cóż. źle zaprojektowałam swoje życie, nie dane mi jest teraz być szczęśliwą. i czas dalej borykać się z masą bezsensowych problemów. szkoda, że ten koniec świata jest lipą. 
Starczy dąsania się. life ain't easy, babe. trzeba żyć dalej nawet jeżeli wszystko jest jedną wielką porażką. 
zimno mi. zaraz se zrobię herbatkę. i.. w sumie chciałam do oglądać Mr Nobody, ale stwierdziłam, że nie chcę się dobijać. naprawdę. to nie ma sensu. 
No to na wstępie chciałabym powiedzieć, że jednak chyba nie żałuję wyboru klasy :) jest tu tak dużo miłych osób, jak chociażby Natala, Daria, Shólzh, Monia, Marta, Werka.. no i inni oczywiście też :) cóż, dziękuję za udane angielskie i niemieckie ;* dziękuję za bk na basenie :) i ogl za wszystko w sumie ;> 
nie jest idealnie, ale nie jest też masakrycznie. a skoro już zaczęłam temat klasy, to powiem, że nasza wtorkowa wycieczka do sądu była spoko ;D pozdrawiam naszego wychowawcę za to, że nie wyciszył telefonu ;) pozdrawiam go za jego zorganizowanie, a raczej jego brak ;) za jego sprawiedliwość i logikę. 
next. 2 pierwsze laczki w LO zaliczone. najpierw bio a potem matma. yey. bio idzie do poprawy, matma już poprawiona chyba.. ale no cóż, i tak babę od biologii trza polać kwasem i podpalić benzyną. -.- po co się tym chwalę? w sumie nie wiem.
next. kolejny przykład mojego bycia wredną i niekoleżeńską - jak ja mogę tak traktować Patkę Baa. ;cc przecież ona dla mnie taka miła jest i wgl, a ja ją olewam i nie chcę iść z nią na Caffe Latte... *le smuteczek*
dobra, nevermind. nie bd sb nią głowy zaprzątała. nie lubię gdy się ktoś przylepia do kogoś niczym rzep i nie zamierzam tego tolerować. Pozdrawiam. 

next. może tak - byłam u lekarza. stwierdzona nadwrażliwość psychiczna. teraz macie potwierdzenie, że nie wszystko jest ze mną ok. ;) doczekaliście się, ale i tak to wszystko to moja wina. 
hm, next. VyRT u Echelonki. cóż, może bym wczoraj to jeszcze napisała z wielką radością. dzisiaj nie mam jakoś ochoty tego wspominać. ta, to ten zje#any humor. walić to wszystko. 
ale już opowiem. była bk z ludzi, był Spamer Andrzej, Andrzejowe dynie, popkorn, odkurzacz Aksel, papugowanie Tomo, chłopaki bez koszulki, szklanki w oczach na Alibi i na CTTE. HARTY PARD w chooy. kc siostrzyczko <30 
/aha, fajnie. blogspot znowu jakąś zmianę odwalił i nawet jednego małego zdjęcia dodać nie mogę.. suuuuper./
kilka dni temu dodałabym "czekamy na płytę, film i koncert". dzisiaj tego już nie dodam. 
next. Mikołajki? wspaniały dzień z świetnymi ludźmi :) dziękuję Maddy za kawunię i latanie po Gol a potem za tańczenie pod sceną i robienie ludziom dodatkowej atrakcji Boże, jak ja Ci dziękuję, że dałeś mi taką osobę w życiu.. dziękuję, że dałeś mi możliwość nazwania jej moją najlepszą przyjaciółką.. dziękuję Sonijet, że namówiła tatę, żeby pozwolił nam dłużej zostać :* dziękuję Natalii za moją ulubioną czekoladę *.* za wałęsanie się w kółko po plantach, za misję "bombka" i za odwiedzenie naszych babć. :D i przepraszam, że nie powiedziałam, że bd dłużej.. -.-
dziękuję też Aśce, Nelce, 'panu Mikołajowi', Pauline za świetny koncert i innym, których też tam spotkałam :) 
dobra impreza była, dawno nie miałam takiego dobrego humoru. dziękuję
czy coś jeszcze ważnego? nie. nie sądzę. nic w moim życiu nie jest chyba ważne już. ;) naprawdę. jedno wielkie WYJE#ANE ! dziękuję pozdrawiam. 



and when she leaves you for dead 
you'll be the last to know..

R. ;*

niedziela, 11 listopada 2012

40.

Siemanko ;D
ogl to mam szlaban na kompa do przyszłej soboty, ale no.. musiałam wbić, żeby dostać notatki z polskiego. ;p hm, długi weekend dobrze przeleciał w sumie. :)
w piątek był podbój Szczecina z Maddy i nocka. ;D
obeszłyśmy całą Kaskadę ;)





coś tam se kupiłyśmy, najadłyśmy się, potem wróciłyśmy na Gol, poszłyśmy się przejść na zakupy i na wieczorną wycieczkę na cmentarz. :D po drodze odpały i milion cuudownych tekstów jak np. "idę sobie ulicą. nagle gaśnie lampa. szukam patyczka na ziemi. nie ma. to wyciągam parówkę z zakupów i lewą ręką macham i się drę 'expecto parówkonum' ka boom!" xDD kocham odpały z tą panią
piękny widok, nic dodać nic ująć. :)
no i potem do domu :) i nocka :D oglądałyśmy Shreka Forever i Toma & Jerry'ego :)
rano musiałam wcześnie wracać, żeby się uczyć. hah, akurat.
i ogl odzyskałam kontakt z Kewinem. chociaż do czasu, bo już ze mną nie gada w sumie. ;)
ale olewka, nie bd się nim przejmowała. nic na to nie poradzimy, że jedni ludzie przychodzą, inni odchodzą a jeszcze inni zostają. damy radę. :)
tydzień przeleciał na szczęście szybko. w poniedziałek byłam u Klaudii z lekcjami :) w środę zwolniłam się z ostatniego niemieckiego i wypadzik na Szczecin do lekarza :p może mi w końcu wyleczą problemy moje! ^^ potem do sklepu z Mamii poszłyśmy i kupiła mi moje koturny :33 na chacie byłam po 20. w czwartek byłam u Echelonki i posiedziałam z nią, w środę wbijam again!
AAAAA! NASZE PLANY NA 1 GRUDNIA I NA CZERWIEC! <3030303030303030! BŁAAAAGAM NIECH ONE WYPALĄ, TO BĘDĘ NAJSZCZĘŚLIWSZYM CZŁOWIEKIEM NA ZIEMI NORMALNIE! *.* *.* *.* 
hm, w piątek na basenie 10 długości. oO ale ok było. ;) potem na chwilę do Klaudii ;* hje hje, wieczorem właśnie dostałam ten szlaban. lol2 
w sobotę z rana wstałam o 7 -.- pograbiłam liście za bramą i potem o 14:30 potruchtałam do Sonijet na dżampreskę urodzinową. ;) fajnie było. trochę śmiechu, dużo muzyki, duużo słodyczy - przytyję jak nic o.o, gra w Dziadek Kąpie Się W Wannie z Kaczuszką (jak zawsze za mocne teksty! uwielbiam tą grę! :DD) no i trochę zdjęć :

































Przed 23 w domu. ;D 
No i niedziela. Rodzice cały dzień w Szczecinie byli. A ja podejmowałam próby nauki na przyszły tydzień. coś mi nie wyszło. -.-' zaraz bd siedziała nad polskim, niemieckim i notatkami z innych przedmiotów. świeetnie. mam dość tej szkoły. serdecznie. byle do grudnia. :/
do usłyszenia kiedyśtam.


and I still hear the sound of your voice
singing in my head..

R. ;*



środa, 31 października 2012

39.

Siema :D
trochę się zapuściłam. znowu. -.-
Ogl nic ciekawego się nie działo. Szkoła, szkoła, szkoła.
W sumie z ludźmi z klasy już jest ok. Czuję się normalnie, owszem, to nie to samo co szalona IIIB, ale narzekać nie bd. :)
W środę tamtą byłam na zdjęciach z Karoliną, wyniki na nowym blogu. ;)
kompletnie nie pamiętam co się działo w tamtym tygodniu. :/ 
masakra, co się dzieje z moją głową.. :oo
weekend spędziłam głw na nic-nie-robieniu oraz częściowo na nauce. xd
i w niedzielę na 2 godziny wyciągnęłam rodziców na spacer do lasu. starczy marudzenia, że nie zachowujemy się jak na prawdziwą rodzinę przystało!
poniedziałek przeleciał na prawie-nic-nie-robieniu. lajt. wczoraj byłam u ortopedy i hahaha ten gość wymiata :D ale to nie zmienia faktu, że się go boję. oO no i specjalne buty witają ;)
no i ogl tak jakoś dziwnie jest znowu pojawić się w Tym miejscu. tyle wspomnień na raz przychodzi.. spojrzenie w te okna przenosi mnie do tamtych chwil spędzonych z Nimi, tych chwil gdy czułam się szczęśliwa i nie musiałam się martwić o te wszystkie problemy. szklanki w oczach stały. a tak wgl to miło, że mnie piguły pamiętają. jeszcze milej na duszy się zrobiło :)
CHCĘ KOTURNY, amen.
***
miałam dzisiaj nie iść do szkoły, ale poszłam. ^^ szybko zleciało ;)
potem szybko zaszłam do gim do Echelonki ♥  i odprowadziłam ją i jej szalone kumpele ;) udanej zabawy panienki :*  / Happy MARSoween beybe :3 <30
ta. no i potem zaszłam na chwilę do babci, a potem do domku, obiad i szykowanko na zdjęcia z Sonijet :D
cóż, wyszło jak bardzo często w tym roku. dupnie. -.- za szybko się ciemno zrobiło. kuurde. do powtórki.
to wróciłyśmy do domu, wypiłyśmy czekoladę :3
hmm. no i potem wróciłam do siebie na chatę, zgarnęłam wszystkie świeczki, rozstawiłam na podłodze i zrobiłam moją śliczną dynię :)
Taki tam Percy II :



:)
No i teraz se siedzę w swoim zacnym wiedźmowym kapeluszu i szykuję się na jakiś horror :3
 jutro się uczymy, w piątek podbijamy Szczecin z Maddy no i nocka! :D w sobotę odwiedzę biedną Klaudię :* no i to tyle. wkrótce się odezwę.
dobrej nocy robaczki :)


The spirits will arise 
Make your choice, it's hell or paradise 
 
R. ;*

Happy Halloween :D
 

piątek, 19 października 2012

38.

Siemka. ;)

Dawno mnie tu nie było.. No ale cóż, np. ostatni tydzień nie miałam neta. Cały poprzedni miałam zawalony nauką, tak więc jak widać mało czasu mam na cokolwiek. Oto uroki życia licealistki.  -.-

No ale cóż, nie marudźmy. ;) Opowiedzmy po troszku co się działo. ;p
A więc. Jakoś ta połowa października strasznie szybko zleciała. I bardzo dobrze.
Ogólnie żyję zasadą "byle do weekendu". Te szkolne warunki mnie przerastają. Dziwni nauczyciele, nawał nauki z dnia na dzień. to za dużo dla mnie, no! chcę już początek listopada - te 4 dni może choć odrobinkę dodadzą mi kopa energii na następne 2 miesiące zapierdzielu nad książkami, stresu na polskim i innych męczarni. Ale damy radę, bo musimy. ;)

No to tak na początek chciałam ogłosić wszem i wobec, że od 2 tygodni jestem szczęśliwą posiadaczką Canona :) Mojego własnego. W końcu!!
Ale czy abym ja sama sobie nie wmawiała, że jestem szczęśliwa? A chyba owszem. Ja już dawno nie czułam się w 100% szczęśliwa. Czy pamiętam jak wygląda szczęście? Tak, pamiętam. Czasem odczuwam je na własnej skórze. ;) Ale no...
W sobotę najpierw zrobiłam polski, potem pojechałam do Szczecina po moje słoneczko i następnie pojechaliśmy do Alesyi. :D wgl przyjeżdżamy, a ich w domu nie ma. oO wracają ze Szczecina. xD
no super. czekamy. nie bd wspominała o akcji, którą odwaliła moja mama. hahahahaha
ale w tej sprawie pozdrawiam rodzinę, która nas wtedy wpuściła i panią, która chciała mnie zeswatać ze swoim synem. ;p
Jak Alesya przyjechała to grałyśmy w Simsy. ;) No i ogl nic więcej.

Niedziela = nauka. oO
Tydzień przeleciał. W środę CbC z Maddy na Ice Caramel Macchiato
TO JEST NAJLEPSZA KAWA MROŻONA NA ŚWIECIE!!!!! *p*

W czwartek odwiedziny Echelonki
W piątek poszłyśmy z Maddy, Werą, Pauline i Paulinką do gim i z okazji Dnia Nauczyciela dałyśmy naszej byłej wychowawczyni od nas w prezencie kwiatek w doniczce :) No i Wera 'dodatek specjalny', o którym lepiej nie wspominać. ;)

Ale się pani ucieszyła. :) Niespodzianka w 100% udana!
Potem z Maddy do mnie :3 Odwaliłyśmy trochę lekcji. ;) Potem trochę posłuchałyśmy muzyki i spać. ;p

Rano wstałyśmy o 10:30. xd Zjadłyśmy śniadanie i zrobiłyśmy babeczki :3 A jak już były gotowe to se porobiłyśmy z nimi słit focie :D  















(taka tam słodziachna Maddy! :*)

No i potem jak umyłam lustra, posłuchałyśmy Gangnam Style (my się tego nauczymy tańczyć! świat nas jeszcze pozna!), zebrałyśmy manatki, sprzęt i 'prowiant' to poszłyśmy na spacer przed siebie do lasu na zdjęcia :D
Przeszłyśmy przez tory na ścieżkę taką ładną i proszę kilka zdjęć:






 

Potem poszłyśmy trochę dalej i zaczęłyśmy proces palenia wspomnień. Miło jest całe pudełko zapałek zużyć na jeden wielki plakat. ;)


















No i potem zaczęło już zmierzchać więc się zebrałyśmy i poszłyśmy na tory z prowiantem. :)
Hell yeah! nasze odpały po 2 minutach :D jak melanże to tylko z Tb kc misiek :**

Potem wbijamy do domu na obiad i od razu do zupy XD a mi odwalać zaczęło oO omggg!
zgrałyśmy zdjęcia i mama zawiozła Maddy do domu. ;c 
W niedzielę z rana pomagałam sprzątać dom i się trochę pouczyłam, bo potem gości mieliśmy mieć. Cóż spoko. Alesya wbiła. Jak zwykle było. Simsy. ;) 
Tydzień przeleciał. W środę chwilę z Echelonką w czwartek spacer z Pauline w poszukiwaniu Fitnesski ;D i odprowadzenie jej do szkoły i przy okazji 2 min pogawędki i niespodzianka dla Echelonki :) <30
No i zaczynamy weekend :D Napisałam do K. - krótka katecheza a potem wyje#bane po całości. ;)
ale nie bd się już tym przejmowała. życie toczy się dalej  - impra trwa. 

Jeszcze 12 dni! I 4 dni wolnego :D 13 dni i podbój Szczecina z Maddy
byle do grudnia :) 

jeśli o jakimś ważnym szczególe zapomniałam, to przepraszam.
do potem robaczki ;D



in these promises broken,
deep below
each word gets lost in the echo..



R. ;*



piątek, 28 września 2012

37.

Siemka. ;)

Cały tydzień przesiedziałam w domu xd czemu? bo chora ;c

ale dzisiaj poszłam już do szkoły. :P tak, tak wiem.. po co na jeden dzień przychodzić, skoro zaraz weekend? otóż, chciałam zaliczyć sprawdzian z geografii. no i co? przed geografią się dowiadujemy, że pani nie ma sprawdzianów. -.-' jedyne co dzisiaj było dobre to to, że byłam obecna na wręczaniu chłopakom prezentów. Dostali od nas krawaty w kolorach prawniczych, jak to na nasz profil przystało, no i 2 dziewczyny upiekły ciasto i zrobiliśmy wyżerkę na godz. wych.  :) ale ja nie uczestniczyłam. po pierwsze - nie lubię ciast (tak, tak.. czekam na hejty) , po drugie i tak jeszcze wciąż nie czuję smaków, więc nie mogłabym ocenić ciasta, z resztą i tak byłaby walka o nie, więc po co się pchać? ;p
No i chociaż znam nasz nowy plan. Jednym słowem - masakra. oO za jakie grzechy nam go zmienili?! tamten poprzedni był idealny.. [*] głupia szkoła. -.- 
Ale cóż poradzić, ich już nie obchodzi nasza wygoda. Co z tego, że gdyby nie my, uczniowie, to oni byliby bezrobotni? ^^
 No..
i ogl to czeka mnie weekend nadrabiania tony miesięcznego materiału. pozdrawiam mnie.. -.-
no ale cóż, takie uroki nieobecności w szkole. ;)
A więc jak widać - minął tydzień. w sumie to już ponad tydzień. a ja wciąż nie umiem się ogarnąć, nie umiem wrócić do normalnego życia. wciąż się nie otrząsnęłam z tęsknoty. nie no, od środy staram się zająć całą swoją uwagę czymś innym niż tylko wspomnieniami i zadręczaniem się tym, że mama zapomniała mi wtedy dać aparat, kiedy miała go przy sobie.. ale cały tydzień nie mogłam znaleźć sobie miejsca.. wszystko doprowadzało mnie do płaczu.
A więc takim oto sposobem mam kontakt jedynie z Werką, Mariką i Emosem. Patryk się już nie odzywa, z resztą to wyłącznie moja wina. Kewinek też się nie odzywa. I to od równego tygodnia.. masakra jak to cholernie boli. -.- Kamil też się nie odzywa.. nie dziwię się, że Werka ma wrażenie, że o nas zapomnieli.. ehh ;( tęsknię za Nimi, strasznie.
Normalnie zaraz jak skończę pisać tą notkę, wyciągam kartkę i piszę list do Kamila. Jak mnie prosił to mu wyślę to swoje zdjęcie. xd no i oczywiście walnę mu mowę. normalka. Ryszarda Śledź i jej katechezy ^^

Wieczorem zadzwonię do Werki. Jeszcze potem skajpaj z Maddy :* a jakoś jutro albo pojutrze jeszcze z Mariką skajpaj :3 Marczi, szykuj się! chcę już nasze grudniowe spotkanie ;cc
Za tydzień widzę się z Alesyą :) a potem jakoś melanżyk z Maddy, potem z Klaudią, a w środku października kilka sesji, więc aż tak źle nie jest ;)
musimy żyć dalej. mimo, że wszystko na chwilę wygląda jak jedna wielka czarna dziura.
trzeba spojrzeć przyszłości w twarz, uśmiechnąć się i nie ważne, że serce pęka Ci na pół,  iść przed siebie. kiedyś będziesz szczęśliwy, żołnierzu walczący o lepsze jutro!

Listen to your heart
There's nothing else you can do..

R. ;*



niedziela, 23 września 2012

36.

Siemka. ;)

Wróciłam. ;)
Nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek to powiem, ale tam było świetnie! Tęsknię za tym wszystkim. Tęsknię za atmosferą. Tęsknię za ludźmi.
Nie wypowiadam się na temat jedzenia szpitalnego, nadmiernego pobierania krwi, siniaka na zgięciu ręki, o zachowaniu piguł i o warunkach w łazience, ale zrobiłabym wszystko, dosłownie wszystko, żeby w tym samym gronie ludzi spędzić jeszcze trochę czasu.
Przyzwyczaiłam się do moich placków. Oni stworzyli moją 3 rodzinę. Tak bardzo mi z nimi było dobrze..

Nawet w chwile doła, w chwile zwątpienia czułam się tam ważna. Czułam, że komuś na mnie zależy.
Może czas na podziękowania? Trochę opowieści? 

Może.A więc zacznijmy od początku.
Całego sprawozdania nie bd zdawała, bo zdałam je do pamiętnika, który ze mną był cały czas. I to co najlepsze pozostanie na zawsze w moim sercu i w mojej pamięci. ;)
Na samym początku wątpiłam w to wszystko, zabrałam masę książek ze sobą, naładowałam sprzęt z muzyką i się nastawiłam średnio. Ale gdy tylko tam weszłam, poczułam, że bd ok. :)
Poznałam Miśkę i Patrycję :) Potem jeszcze Pawełka :> i było już db :) Tego samego dnia przyszła Werka i Sylwia. od wtedy wszystko stało się świetne!  Zaczęliśmy tworzyć rodzinkę - Paweł był moim mężem, Miśka wnuczką, a Werka naszą córką. :3 i tak trwaliśmy przez 2 dni. ;) Potem mój mąż mnie zdradził z Patrycją. :c i narodziła się dodatkowa 3 dzieci: Nikola, mały Kewin i Kasia ;)
Wieczory spędzaliśmy na korytarzu przy stolikach w ciemności. ;)

Miśka wyszła. Następnego dnia wyszedł Paweł, na pożegnanie dał mi i Werce całusa w polika :3 ale świnia obiecał, że o nas zapomni. Tak też się stało. Ale się nim już nie przejmuję. ;) 
Do mnie i do Werki przyszedł Kamil. :) Integracja w jeden dzień wypadła w 100% dobrze :> siedzieliśmy ze sobą cały czas i było nam ze sobą db :> beki cisnęliśmy, Werce zdjęcia robiliśmy, podpisywaliśmy się wszędzie. xd
Następnego dnia przyszedł Kewin. On odwrócił nasze życie o 180 stopni! Na początku myślałam z Werką, że on jest jakiś nienormalny. oO oO ale beki z niego szły, więc było ok. ;) Potem przyszedł  Patryk, ale z nim to już zupełnie inna historia. ;)
Kamilek niestety musiał wyjść. ;cc ale obiecał, że nas odwiedzi. Jak też i zrobił, bo przyszedł jakieś 3h później. A w międzyczasie zaczęliśmy wszyscy wspólną integrację. :) Od tamtego czasu zupełnie zmieniłyśmy nastawienie do Kewina, jego odpałów, śmiechu i do "pokaż cycki". Zupełnie ;D
No i potem z Kamilem siedzieliśmy :) I ogl on nam miśka i czapkę przynosił :3 potem rysunki dla nas, pamiątki.. no wprost kochany człowieczek :*
No  a potem integracja z Patryczkiem :3 I to całe bagno, które z tego powodu wynikło ^^ A potem integracja z Damianem "Emosem", Agatą, Mariką  i Pauliną. :)

Dobra, opowiadać mi się nie chce tego wszystkiego, bo a) za dużo  b) w trakcie pisania się pewnie popłaczę od wspomnień i tęsknoty za nimi   c) za dużo prywatnych rozmyśleń 
Zdjęć też nie mam ;c Wszystkie robione ma Kamil oraz kilka chyba ma Kewinek, więc jak zgarnę to chyba tu zrobię edit. Zobaczymy. ;)
Więc po prostu podziękuję teraz każdemu z osobna.


Werka. Dziękuję Ci bardzo za to, że udało Ci się wytrzymać z takim dziwnym człowiekiem jak ja. Dziękuję za wspólne łażenie do łazienki, za wspólne spędzanie każdej chwili. Dziękuję za te śliczne rysunki, które mi tak bardzo przypominają, jak wrażliwą osobą jesteś. Dziękuję, że mnie wysłuchałaś zawsze, że pocieszałaś.. Że leżałaś ze mną wtedy na podłodze, że zabrałaś mi przypinkę, gdy ta za bardzo była już wbita w skórę.. Dziękuję, że przytulałaś kiedy tego właśnie potrzebowałam, że się ze mną śmiałaś. Że byłaś. Dziękuję kochanie. Jesteś jedną z najważniejszych placków moich ever! 


Kamilek. (Na różowo, bo lubiłeś się podpisywać róÓshoffym :3) Dziękuję za szczere rozmowy, że umiałeś mnie rozśmieszyć, że umiałeś wysłuchać, wtedy kiedy to było potrzebne. Dziękuję, że byłeś ze mną kiedy tego potrzebowałam. Dziękuję za obrazek, za mój portret, milion Twoich podpisów i za aniołka, który zapachem przypomina mi o Tobie. ;)

Dziękuję za to, że jako pierwszy chłopak na świecie płakałeś razem ze mną, razem z nami, z naszych smutków. Dziękuję za to, że byłeś z nami, codziennie. Dziękuję, że sprawiłeś, że każdy dzień w tym miejscu był dla mnie ważny. Dziękuję za wszystko, mam nadzieję, że o mnie nie zapomnisz i że się w październiku we 3 spotkamy na te urodziny Werki! Kocham Cię placku, dziękuję za wszystko! 

Kewinek. Miśku, Tobie po pierwsze chcę podziękować za to, że byłeś ze mną zawsze wtedy, kiedy Cię potrzebowałam. Dziękuję za każdy Twój śmiech, za każdy żarcik, za każde "pokaż cycki", na które codziennie czekałam. :D Dziękuję za sprawienie, że każdy dzień tam był szczególny. Dziękuję, że wtedy byłeś z nami, gdy leżałyśmy na podłodze przesiąknięte smutkiem.. Przepraszam, że przez nas moja przypinka prawie przebiła Twoją dłoń :( Gdyby nie nasz dół, wszystko inaczej by wyglądało.. Dziękuję, że pocieszałeś mnie wieczorem przed wyjazdem, że pozwoliłeś płakać na ramieniu. To wystarczyło. Dziękuję. Człowieku, dziękuję Ci za wszystko. za każdy dzień z osobna. Za każde słowo, które wypowiedziałeś. Za każdą minutę w dzień. Za każdą minutę spędzoną we 3 w szóstce przy zgaszonych światłach w nocy. Za każdą nocną kilkusekundową wizytę u nas. Za pokazanie mi piosenki "Listen To Your Heart", która mi się tak z Tb i z Patrykiem teraz kojarzy.. No jednym słowem za wszystko! Kocham Cię Braciszku! 
Patryk. Tobie chciałam podziękować również za wszystko. Za nocne romansowanie. :3 Za każdy komplement, za każde przytulenie, za każde spojrzenie w oczy, za każdy uśmiech. Za łapanie za dupę i cycki też. ;) Mimo, że nie toleruję łapania za cycki. Dziękuję za nocne odwiedziny, dziękuję za pocieszanie mnie w tamten wieczór. Dziękuję. Dziękuję, że byłeś. Dziękuję za szczerość, na naprawdę pomogła mi się odnaleźć. Nawet dziękuję za chwile, w których mi przez Cb było przykro (serio. Było kilka takich.), bo dzięki nim wiedziałam, że to wszystko to nie sen, bo to wszystko było za piękne. Dziękuję za każdą chwilę spędzoną w szóstce z Wami, nawet gdy tylko wszyscy gapiliśmy się w to jak grasz w te swoje gry :P
Dziękuję za specjalny podpis w telefonie :* Chociaż mogę się założyć, że raczej w tej chwili jest on już zupełnie inny niż był jeszcze we wtorek wieczorem..

Przepraszam, że Ci zepsułam wtedy humor, że się we wszystko wpieprzałam, że wtedy na Cb nawrzeszczałam itd. Przepraszam, że jestem takim natrętem. Przepraszam. :c
Tak na koniec chciałam tylko wspomnieć, że Cię kocham placku, że stałeś się w ciągu tych kilku dni mi tak bliski jak brat. Dziękuję, kc
 
Sylwia. Nie znam Cię aż tak dobrze, nawet mimo tego, co mi we wtorek wieczorem powiedziałaś. Dziękuję Ci, że ze mną byłaś wtedy kiedy miałam ze sobą problem, że mnie nie zostawiłaś. Dziękuję za pogaduchy i podkradanie Roksanie słodyczy i picia w nocy :) Dziękuję za dobrą zabawę. :* i nie płacz więcej placku, nie warto. ;) Trzeba żyć dalej. Czas przeszłość oddzielić grubą kreską. Dziękuję za wszystko.

Damian. Placku, dziękuję Ci za wszystko! :D Dziękuję za pogaduchy, za lachanie z Twojego brachola tam na dole i tam w piątce. xD Dziękuję za puszczanie dobrej muzyki! :3 Loffka Emosiku. W wakacje robimy zlot i się widzimy. :D

Paulina. Kochana, dziękuję Ci bardzo za mile spędzone chwile. :) Dziękuję za wspólne oglądanie TV, chociaż i tak niczego nie ogarniałyśmy, za prawie udane wywalenie Kewinka za okno na balkon xD 

Za pogaduchy i wgl.

Marika. Plaaacku Ty mój! :* Dziękuję, że jesteś! Bratnia Duszo moja, dziękuję losowi, że w 4h udało mi się Cb tak dobrze poznać :) Przeklinam go jednak za to, że nie dał nam ze sobą spędzić więcej czasu ;c Kochanie, dziękuję za każdą zgodność naszych cech, za każdy uścisk radości, za 10 min przytulania.. Miśku, musimy się w wolne jakoś spotkać! Kocham Cię


Nigdy Was nie zapomnę
. Tęsknię za Wami, Placki Wy moje..
Reszcie chciałam serdecznie podziękować za każdą wspólną chwilę. :) Za każdy uśmiech, za wszystko. Miło mi się spędzało z Wami czas. :*
Chciałam też podziękować Maddy za odwiedziny i za pogaduchy :* kc misiu oraz Echelonce i Sonijet, że o mnie nie zapomniały

No. W środę wieczorem beczałam, bo mnie wszystko przerosło.. Ilość nauki, tęsknota za plackami i wgl.. Aż mama się dziwiła, co ja robię, przecież jestem z nich wszystkich najstarsza, a zachowuję się jak dziecko.

Nevermind.Po szkole w czw i pt odwiedziłam Echelonkę w gim :) Życzę Ci kochanie udanego wypoczynku we Francji.
No a potem po szkole w czwartek skajpaj z moimi plackami jeju ludzie 2 dni tylko minęły, a ja miałam ochotę Was wszystkich wyściskać jak po roku nieobecności.. ;c chciałam być tam z Wami.. oddałabym wszystko dla dodatkowych 24h z Wami i z Werką, Kamilem i Patryczkiem.. 

W piątek po szkole - chora. ;p I wieczorkiem skajpaj z Kewinkiem jego zmagania z fb i granie w Minecraft'a i CS'a.. :D uwielbiam Cię placku :*
Sobota i niedziela spędzona na nauce. -.- No w sobotę wieczorem skajpaj z Emosem :3 dzięki za dedykacyjną piosenkę. xd everybody dance. + 10 pkt za nowy fryz :3

No i to by było na tyle. ;)
Nie idę jutro do tej szkoły.
Ranyyyy jak ja chcę już w końcu wolne. Na samą myśl o tej ilości nauki mam ochotę utopić się w zlewie. -.-'' 

Dobra, lecę się jeszcze pouczyć.  Żegnam.


R. ;*
 
 

niedziela, 9 września 2012

35.

Siemka. ;)

Obiecałam relacje z pierwszego tygodnia. Tak więc proszę. 

Do końca tygodnia starałam się ogarnąć wszystkie klasy, nauczycieli i inne sprawy techniczne. 
Co do kontaktów z ludźmi - średnio. może już trochę ludzi kojarzę po imionach, ale to i tak wciąż nie są normalne relacje z klasie. W środę poszłam z Maddy do CbC na shake'a no i oczywiście Mamii musiała się na mnie wydrzeć, że nie wróciłam do domu po zajęciach od razu. -.-' no ale ok. skosiłam trawę i się już nie wkurzali.W czwartek poznałam wychowawcę naszej 1e. Fajny człowiek :) 
W piątek poszłam na przedostatniej lekcji do ortopedy. Jejuuu jaki ten człowiek był dziwny. -.- ale dał mi zwolnienie z wf'u. na 4 miesiące ^^ ja chciałam na cały rok, ale ok. 
potem zaszłam na przerwę do Echelonki i se chwilkę pogadałyśmy :) jutro się widzimy, beyb! :*
no i godzinę później byłoby "spotkanie integracyjne" naszej klasy. Ale pomyślałam, że skoro pada i jest ogl nieciekawa pogoda i mało ludzi, którzy mogą to przeniosą to. No ale jak się potem okazało, że w małym gronie, ale poszli ;) 
no cóż, innym razem się przyłączę ;p
Sobota. O 15 rowerkiem do Maddy :) Pozdrawiam kolesia, który mi  dopingował po drodze z samochodu. xDD a od niej poszłyśmy na koncert Not Infected a potem FreeWay :D oba zagrały świetnie, wbrew temu co teraz mi tu Mati pieprzy, że im nie wyszło -.-'  no zdjęcia pierwszego zespołu musiały być :






 dzióbek zawsze spoko ;D


 A więc Mati się doczekał 5 zdjęć. :D
no a co do drugiego. Autystyczny ♥♥♥  awghdbdbmwdm! ten Ksiądz jest moim czwartym idolem! :D 
świetne to było :) 
potem do domu, a tam goście. o.o a ja w pidżamie. o.o i oglądałam z koleżanką "Shreka. Ostatni rozdział" a potem kawałek "Psy i koty. Odwet Kitty". fajnie, fajnie. ;) jak to się dowiedziałam dzisiaj? mama zapomniała, że się umówiła ^^
no a dzisiaj zdjęcia z Sonijet. MATKO JEDYNA JESZCZE NIGDY NIE MIAŁYŚMY TAKIEJ PORAŻKI TWÓRCZEJ! -.-' depresja murowana. czekam na sprzęt, może wtedy bd lepiej.. ;ccc








 

 






Dobra, zgonuję już powoli. oO a jutro wcześnie wstawać -.-'

od wtorku szpital, więc nie wiem kiedy tu wrócę. :c


R. ;*